"Rzeczy, które dzieją się naturalną koleją są, jak się okazuje, najlepsze..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 4 minuty
Rzeczy, które dzieją się naturalną koleją są, jak się okazuje, najlepsze...
 fot. sonymusic.pl szpila.net

Rozmowa z Andrzejem Piasecznym

Najnowsza płyta „Spis rzeczy ulubionych” oraz jej koncertowa wersja to jedne z najdojrzalszych płyt młodego wykonawcy, jakie miałem okazję, a przede wszystkim przyjemność poznać. Słychać tu dojrzałość, „facetowatość” w najlepszym znaczeniu tego słowa, a muzyka, cóż, uwodzi… Co się takiego wydarzyło w Twoim życiu, że mogła powstać właśnie taka płyta?
Wiesz… Jeśli rozmawiamy o pewnym stopniu dorosłości to ja myślę, że w ogóle dorosłość jako taka nie tryska wesołością. Mówię o takim dojrzewaniu, wyrozumiałości dla postrzegania siebie i ludzi wokół. Z tej perspektywy nie powiedziałbym, że te teksty są smutne. Są nostalgiczne, refleksyjne. „gdybym nie zdążył” to piosenka o tym, że ludzie z powodu bardzo wielu sytuacji, pewnych rzeczy nie mogą powiedzieć wprost. Do pewnego momentu było strasznym ocieraniem się o banał napisać piosenkę o miłości. A ja chciałem znaleźć na to sposób. Mam nadzieję, że się udało.

REKLAMA
Tool News

Na rynku jest już płyta będąca zapisem koncertów, jakie daliście z Sewerynem Krajewskim, który po 20 latach zdecydował się znów zaśpiewać na żywo dla publiczności. Z Tobą. To wielkie wyróżnienie. Również dzięki temu koncerty stały się wyjątkowe. Istnieje podejrzenie, że jest to jedna z najlepszych płyt „live” mijającego roku, a być może nawet ostatniej dekady. To zapis jednego koncertu czy miks wielu?
Nagrywaliśmy na wielu koncertach, by potem złożyć wszystko w całość. To było oszałamiające tempo, ale nagraliśmy i wydaliśmy płytę szybko. Mogłoby się wydawać, że to niemożliwe żeby uchwycić na płycie ulotność koncertu (no może na dvd, bo tam mamy do czynienie ze sztuką plastyczną), to tutaj po części się to udało. Oczywiście nic nie zastąpi tego uczucia, gdy jesteś sam osobiście na koncercie. Całym sobą wtedy odczuwa się magię muzyki.

To prawda. Jak myślisz, czy publiczność, która przyszła na koncert przybyła na Twój występ czy dla Seweryna? Patrzyłem dzisiaj, patrzyłem w Krakowie, publiczność to ludzie w wieku naszych rodziców. Nie umniejszając nic Tobie, wydaje mi się, że gdyby nie było Seweryna to frekwencja by była inna… Kto tu kogo wspiera?
Wspieramy się obydwaj. Ten koncert, płyta jedna i druga, nie mogłyby dojść do skutku, gdyby mnie w nim nie było, ale również obecność Seweryna dodaje niezwykłej wartości zarówno płycie, jak i koncertom. Przecież to On skomponował piosenki na tą płytę, podczas tworzenia obiecał mi, że będzie to płyta mojego życia. A ja Mu wierzę… Co do publiczności, to sądzę że 1/3 z nich stanowi moja publiczność, reszta to fani Seweryna Krajewskiego. I bardzo dobrze bo przy okazji każdego występu obserwujemy przenikanie pokoleń, integrację, choć na chwilę, gdy wszyscy śpiewają piosenki z naszej nowej płyty i stare kompozycje Seweryna. To coś pięknego. Ja oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę, jaki dostałem prezent od Seweryna – prezent w postaci ludzi, którzy przychodzą na koncerty. Jeśli udaje się wzbudzić w nich pozytywną emocję na mój temat, to jestem szczęśliwy.

I naprawdę nie jeździłeś do Sopotu? Nie prosiłeś, nie namawiałeś?
To jest właśnie najbardziej magiczne w tej sytuacji, że nie było takiej potrzeby. Rzeczy, które dzieją się naturalną koleją są, jak się okazuje, najlepsze. Tak właśnie zdarzyło się w przypadku naszej współpracy. Po prostu. To oczywiście nie wzięło się znikąd. Podobna wrażliwość i ogląd świata spowodowały, że powstały te piosenki, a być może za chwilę pojawi się Jego płyta z piosenkami, które gdzieś tam wspólnie próbujemy już tworzyć. Póki co, bardzo się cieszę, że nastąpiła propozycja zrobienia jeszcze czegoś następnego, bardzo sobie cenię propozycję która padła. Pewnie dłuższy czas zajmie nam stworzenie czegoś nowego od strony artystycznej, ale najważniejsze, że jest wola kontynuacji. Znając Seweryna będzie to znów coś absolutnie wyjątkowego.

Czy są tacy artyści jak Seweryn Krajewski, z którymi wymarzyłeś sobie zaśpiewać i zagrać?
Nie pytaj mnie proszę o takie rzeczy, byłoby bowiem wielką nieelegancją, gdybym odpowiedział pozytywnie. Jestem pewien, że jest sporo artystów, z którymi chciałby wystąpić Seweryn. Ja się cieszę tym co jest teraz i za każdym razem, gdy mogą stanąć obok tak wielkiej postaci jak Seweryn Krajewski na scenie i poza nią, mogę być tylko zaszczycony i dziękować losowi za takie wyróżnienie.

Zatem w imieniu publiczności i ja mu za To dziękuję. A Tobie za rozmowę. Do zobaczenia.

Rozmawiał Krzysztof Piekarski
www.szpila.net

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 30.11.2009   szpila.net   fot. sonymusic.pl

Susan Boyle, rekordowy debiut!

Nowy singiel Łukasza Zagrobelnego

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć