Listopad to wypadkowa gustów każdego z nas...

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut
Listopad to wypadkowa gustów każdego z nas...
 fot. listopad.com.pl

Rozmowa z zespołem Listopad

Początki powstania grupy Listopad datuje się na 2007 r., a więc niemal 2 lata od momentu wydania Waszego wspólnego, debiutanckiego krążka. Ciekaw jestem, jak wspominacie pierwsze momenty w studio? Pierwsze próby zgrania się jako zespół – stworzenia czegoś razem, przy jednoczesnym wykorzystaniu indywidualnych cech każdego z Was?
Płyta powstawała długo ze względu na długi okres formowania się składu naszego zespołu. Od samego pomysłu jego utworzenia minęły dokładnie 2 lata do wydania płyty. Początki wspólnego grania były zaskakująco dobre, do tej pory nie sprzeczamy się o materiał i opieramy się o zasadę zdrowego kompromisu – każdemu członkowi zespołu muszą podobać się dane muzyczne rozwiązania, nie chcemy forsować na sobie czegoś, czego granie nie sprawiałoby nam przyjemności. Ze studiem żaden z nas nie stykał się pierwszy raz, dlatego byliśmy przygotowani na ciężką pracę i nieprzespane noce, a efekt? Każdy może ocenić sam.

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

Założycielami formacji są Panowie Marek Środziński i Michał Węglicki, tworzący żelazny trzon grupy. Komu natomiast przypisać należy inicjatywę przy wyborze nazwy zespołu? Skąd pomysł, by to właśnie listopad, a nie inny, „cieplejszy” miesiąc, stały się Waszym znakiem rozpoznawczym?
Na nazwę zespołu wpadł nasz pierwszy perkusista – Sebastian Koziatek. Wydaje nam się, że pasuje ona do nastroju muzyki, którą tworzymy, poza tym jesteśmy już do niej przywiązani z sentymentu.

Przywoływany przeze mnie na wstępie, pierwszy album grupy nosi nazwę „Kręgi w czasie zatoczone”. To dość nietypowy tytuł, jak na moment zwrotny w historii, nieznanego dotychczas szerszej publiczności zespołu. Gdybyście mieli w kilku słowach opisać zawarty na płycie materiał, jak charakteryzowalibyście jej obecny klimat? W jak dużym stopniu wiąże się on z Waszym indywidualnym podejściem do życia?
Sumienie nakazuje odpowiedź, że klimat muzyki zależy bardziej od odbiorcy, niż twórcy. Nie chcemy charakteryzować swojej twórczości, bo zależy nam na tym, żeby ludzie sami mogli dopisać sobie historie do danych utworów, zgodnie z własnymi przeżyciami i uczuciami. Metaforyczność tekstów ma w tym dodatkowo pomóc, zatem wolelibyśmy nie burzyć wyobrażeń i pobudzać wyobraźnię słuchaczy, a nie narzucać interpretacje.

Cechą charakterystyczną granej przez Was muzyki, co zresztą sami wielokrotnie podkreślacie, jest obopólne połączenie gitarowych riffów, chwytliwych refrenów oraz nietuzinkowego wokalu, jakim z całą pewnością dysponuje Wasz „listopadowy frontman” Marek Środziński. Towarzyszy temu wyjątkowo refleksyjny, pełen zadumy charakter warstwy lirycznej prezentowanych utworów. Powiedzcie proszę, jak przebiega proces powstania tekstów do poszczególnych piosenek zespołu? W jakim zakresie stanowią one składową Waszych wspólnych doświadczeń?
Warstwę muzyczną tworzymy zazwyczaj wspólnie, przy czym główną rolę odgrywa Michał Węglicki. Warstwą tekstową w całości zajmuje się Marek, ze względu na to, że aby liryka była szczera, musi odzwierciedlać bardzo prywatne przeżycia. Dlatego najpierw tworzymy muzykę, następnie powstaje tekst. Daje to dużą wolność w tworzeniu obu części składowych utworu, przez co, jak nam się wydaje, utwory są „świeże”.

Album „Kręgi w czasie zatoczone” miał swoją premierę w czerwcu 2009 r. Od momentu ukazania się płyty upłynęło zatem kilka ładnych miesięcy. Jak z perspektywy czasu ocenilibyście odbiór z jakim spotkał się Wasz debiutancki krążek? Czy sposób w jaki przyjęła go publiczność, słuchacze którzy zakupili płytę, zaskoczył Was in plus, czy też pomni nowych doświadczeń wolelibyście zmienić, choćby śladowo, podjęte wcześniej decyzje?
Na to pytanie są dwie odpowiedzi. Ze strony słuchaczy odbiór jest świetny, jesteśmy wdzięczni ludziom, którzy kupili płytę, przychodzą na koncerty. To niesamowite uczucie czytać maile, wiadomości od tych, którym podoba się nasza muzyka. Media też podbudowały nas dobrymi recenzjami, dostajemy wciąż propozycje wywiadów, jesteśmy chętnie przyjmowani i grani w radiach, a nawet w telewizji.Niestety, nie idzie to w parze z zainteresowaniem wytwórni, dzięki którym moglibyśmy trafić do szerszej publiczności. Dlatego wciąż promujemy się na własną rękę, szukając oparcia firm fonograficznych, bez powodzenia, ale nieprzerwanie.

Dla wielu artystów inspiracje muzyczne, źródła ich własnej twórczości, to istotne ogniwa kształtujące prezentowaną przez nich muzykę. Ciekaw jestem, jak to jest w Waszym przypadku? Czy tworząc nagrania, odwołujecie się do dorobku innych, uznanych i cenionych tuzów przemysłu muzycznego, czy też stawiacie na oryginalność, uciekając tym samym od stereotypów i wszechobecnej wtórności?
Jeśli chodzi o nasz kraj, mamy pełną świadomość, że jesteśmy oryginalni w swoim „gatunku”, mimo niesłusznych naszym zdaniem porównań np. do zespołu Coma. Na naszym rodzimym rynku, kiedy postawi się w istotnym miejscu swojej muzyki warstwę liryczną, od razu jest się do nich porównywanym. Mamy swoje inspiracje i być może pewne podobieństwa do innych zespołów, ale na pewno nie polskich, tylko z USA, zza oceanu. Listopad to wypadkowa gustów każdego z nas, wszyscy lubimy rockową muzykę, ale każdy poza tym słucha czego innego, od klasyki, po ciężki metal. Wydaje nam się, że im więcej różnorodności w źródłach, tym więcej korzyści dla własnej muzyki.

Pozwólcie, że zapytam teraz o dalsze plany grupy. Zdradźcie proszę, czego możemy oczekiwać i co przyniesie nam Listopad w ciągu najbliższych miesięcy?
W najbliższym czasie skupiamy się na koncertach i przede wszystkim na tworzeniu materiału na naszą drugą płytę, którą mamy w planach nagrać w pierwszym kwartale 2011 roku. Już na najbliższych koncertach będziemy prezentować utwory, które planujemy na niej umieścić i przekonamy się, biorąc pod uwagę reakcję publiczności, czy nasze wybory są dobre.

Na koniec nasze sztandarowe pytanie – czym jest dla Was i jak wielką rolę odgrywa w Waszym życiu muzyka? Postrzegacie ją w kategoriach rozrywki, przyjemnego hobby, a może jest czymś więcej – integralnym elementem codzienności każdego z Was, bez którego trudno się obejść?
Właściwie w tym pytaniu wymieniłeś rzeczy, którymi jest dla nas muzyka: rozrywką, hobby, integralnym elementem codzienności i zajmuje ona jedno z najważniejszych miejsc w naszych życiach.

Pozdrawiam i dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Kamil Mroziński

author

Kamil Mroziński

 20.03.2010   fot. listopad.com.pl

Premiera nowego albumu Ani Dąbrowskiej przesunięta!

Wiosenno-weekendowa HRABINA MARICA w GTM

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć