"Myślę, że muzyka ma się dziś lepiej niż kiedykolwiek wcześniej..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut
Myślę, że muzyka ma się dziś lepiej niż kiedykolwiek wcześniej...
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z brytyjskim DJ’em Rajem Panesarem, znanym także jako Bearface, w związku z premierą jego nowej płyty „Bearface In The Stream Vol 1”.

Zanim przejdziemy do tematu Twojego nowego albumu, chciałbym przedstawić Cię wszystkim naszym Czytelnikom. Nazywasz się Raj Panesar, ale znany jesteś także, jako Panas z duetu Bana Cuba. Ciekawi mnie, jak wyglądały początki Twojej kariery artystycznej? Kiedy zainteresowałeś się muzyką?
Urodziłem się w Bristolu (miasto w południowo-zachodniej Anglii – przyp. red.), miejscu które słynie z kreatywności. Moi rodzice bardzo interesowali się muzyką. Jako, że byli przedstawicielami brytyjskich Sikhów, ich kultura i sposób wychowania obracały się wokół niej. Byli także zaangażowani w sprowadzanie artystów z Indii, po to, by występowali oni na Wyspach. Większość z nich zatrzymywała się wtedy u nas w domu. Jednym z nich był Ravi Shankar. Jestem więc niebywale szczęśliwy z faktu, że w tak młodym wieku miałem możliwość obracać się w takim towarzystwie. Byłem zachęcany do gry na skrzypcach, co robiłem zresztą dosyć niechętnie, występując wraz z lokalnymi orkiestrami. Samo w sobie było to świetnym doświadczeniem, którego nie doceniałem w tamtym czasie. Tak naprawdę jednak pragnąłem grać na perkusji, więc gdy po początkowych problemach przekonałem wreszcie rodziców, mogłem zrealizować swój plan.

REKLAMA
Judas Priest News

I tak też, będąc jeszcze nastolatkiem, występowałem z różnymi zespołami. Wtedy także zakupiłem swój pierwszy automat perkusyjny – Roland dr-550. Niedzielne ranki spędzałem natomiast grając na tabli wspólnie z innymi muzykami w świątyni Sikhów. Potem, w połowie lat ’90-tych, przebywając jeszcze na uniwersytecie w Londynie, zapoznałem się z amerykańską odmianą muzyki house. Zapragnąłem odtworzyć bity i dźwięki zasłyszane przeze mnie w klubach i połączyć je z moim własnym brzmieniem. W taki też sposób rozpoczęła się moja długa muzyczna podróż pełna rozlicznych eksperymentów. Po czasie, utworzyłem Bana Cuba z moim dobrym znajomym DJem Max’em Mistry. Graliśmy house z południowoafrykańskim AfroBeatem. Coś, co mam nadzieję, powtórzyć jeszcze z Max’em.

Jak opisałbyś swój styl? Mam tu na myśli sposób, w jaki tworzysz nagrania? Wydajesz się być pewnym siebie człowiekiem, który nie boi się eksperymentów muzycznych. Kimś, kto kocha zabawę brzmieniem, to prawda?
Obecnie, podobnie zresztą jak przez ostatnie trzy lata, pracuję nad projektami Bearface, sięgającymi głęboko w muzykę house, indo-centric oraz muzykę elektroniczną. Staram się tworzyć możliwie najprostsze utwory oparte na bicie, tak by nadać im polotu, wpleść w nie wszystkie moje wpływy. Uwielbiam projektować dźwięki i poszukiwać nowych brzmień. To prawdziwa przygoda dla mnie.

Twój najnowszy album nosi tytuł „Bearface In The Stream Vol 1” i wydany został w kwietniu 2013 roku nakładem szwedzkiej wytwórni Substream Music. Jedną z rzeczy, która przykuła moją uwagę podczas słuchania krążka był godzinny miks muzyczny, w którym zebrane zostały wszystkie utwory zamieszczone na płycie (11). Skąd ten pomysł? Czemu zdecydowałeś się na taką kompozycję?
Pomysł, by utworzyć ten mixtape poddał mi Håkan Ludvigson z wytwórni Substream, podczas naszego spotkania w Amsterdamie w czasie jednej z imprez tanecznych w 2012 roku. Szybko uchwyciliśmy nić porozumienia, a wszystkie produkcje, jakie zrobiłem dotychczas dla Beartone Records zdają się idealnie pasować do tego miksu.

Zastanawiam się, jakie są Twoje oczekiwania związane z premierą nowej płyty? Do kogo jest ona skierowana?
Nigdy nie zamierzałem nagrywać komercyjnych utworów. Robię po prostu to, co czuję. Cały ten proces tworzenia muzyki sprawia mi dużo radości i ma dla mnie ogromne znaczenie. Mam także nadzieję, że moje nagrania trafią do ludzi, którzy czują to tak, jak ja i potrafią docenić nieco „undergroundową” muzykę. Otoczenie wokół mnie niewątpliwie odciska swe piętno na mojej twórczości. Tutaj, w zachodniej części Londynu jestem pod wpływem różnych kultur – karaibskiej, brazylijskiej, polskiej i wielu innych.

Twoja muzyka stanowi połączenie różnych gatunków muzycznych, które wspólnie razem tworzą jedną, spójną całość. Jakie są Twoje inspiracje muzyczne? Jakiej muzyki najczęściej słuchasz?
Musiałem przejść przez wiele etapów, zanim zdecydowałem, czego lubię słuchać. Oprócz mojej skromnej kolekcji muzyki house, posiadam dużą dyskografię starszych nagrań, z wszystkich możliwych gatunków muzycznych. Jak sądzę, moim ulubionym gatunkiem jest Latin jazz z Nowego Jorku. Londyńskie radio jest pod tym względem naprawdę super. Obejmuje niemal każdą odmianę muzyki. Osobiście, przystopowałem trochę z kupowaniem płyt, ale w zupełności wystarcza mi to, co kupuje i czego słucha moja żona Kim-Leigh. Jest ona moim głównym źródłem poznania współczesnej muzyki. Podczas tej muzycznej podróży, swój wpływ na mnie mieli różni producenci, tacy jak MAW, mood 2 swing, DJ Gregory, który nota bene jest super utalentowany.

Ciekaw jestem, jak oceniłbyś obecny przemysł muzyczny? Czy z upływem czasu zmienił się on na lepsze, czy też dostrzegasz w nim pewne wady, rzeczy które irytują Cię, bądź smucą?
Myślę, że muzyka ma się dziś lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Pewnie, że musimy odnaleźć nowe sposoby generowania dochodów poprzez muzykę, ale dysponujemy dziś tak wieloma środkami jej produkcji i promocji, że możesz dostać od tego zawrotu głowy! Jedyną rzeczą, jaka mnie smuci jest proces produkowania utworów, który daleki jest od moich oczekiwań i nie wygląda najlepiej…to zresztą zdarza się dosyć często. Odnalezienie przeze mnie jakiegoś rozwiązania w tej materii może okazać się satysfakcjonujące i podniesie moje umiejętności.

Na koniec powiedz proszę, jakie są Twoje plany na najbliższe miesiące? W jaki sposób zamierzasz promować swój nowy album?
Mam zamiar w dalszym ciągu nokautować brzmienia, DJ-ować i cieszyć się swoją rodziną i życiem Londynie.

Dziękuję Ci za poświęcony czas i życzę wielu przyszłych sukcesów. Pozdrawiam.
Dziękuję Ci za możliwość opowiedzenia o sobie.

author

Kamil Mroziński

 23.06.2013   fot. mat. prasowe

Konkursy NetFan.pl: Wyniki

Trzy fortepiany Alicii Keys

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć