'Muzyka zdominowała moje życie...''

Ten tekst przeczytasz w ok. 6 minut

Rozmowa z Krzysztofem Kiljańskim

Na scenie muzycznej debiutowałeś jeszcze w latach 80-tych, jednak dopiero teraz udało Ci się odnieść prawdziwy sukces. Czy możesz opowiedzieć naszym czytelnikom, jak wyglądały Twoje muzyczne początki i jak wyglądała Twoja droga do sukcesu?

Śpiewać zacząłem w czasie szkoły średniej na początku lat osiemdziesiątych. Wraz z grupą przyjaciół założyliśmy zespół, by wspólnie muzykować, tworzyć piosenki. Dawało nam to wielką radość. Braliśmy udział w bardzo wielu konkursach, festiwalach. Wiele też podróżowaliśmy. Tak stawiałem pierwsze kroki na scenie. Z początkiem lat 90-tych podjąłem próbę zaistnienia na scenie już zawodowej. Debiutowałem dość nietypowo, bo w zespole Śląskiej Estrady Wojskowej w której nabierałem szlifów, jako wokalista. Od 1996 roku współpracowałem, jako „wolny strzelec” z wieloma zespołami i muzykami, biorąc udział w wielu projektach, najczęściej o zabarwieniu jazzowym, zdobywając wiele prestiżowych nagród, jak chociażby II nagrodę na Międzynarodowych Spotkaniach Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Pod koniec 2001 roku nawiązałem współpracę z Witkiem Cisło, z którym miałem możliwość muzykowania jeszcze w latach 80 i 90-tych. To z kolei zaowocowało po trzech latach wspólnie nagraną płytą „In The Room”.

REKLAMA
Tool News



W tym roku ukazała się Twoja debiutancka płyta „In The Room”, która jest już „Złotą Płytą”. Z tego albumu pochodzi również przebój „Prócz Ciebie nic...” wykonywany w duecie z Kayah. Prawdopodobnie z utworem „Prócz Ciebie nic...” związana jest pewna historia, czy mógłbyś ją naszym czytelnikom przybliżyć ?

Materiał demo naszej płyty, który dotarł do Kaji bardzo jej się spodobał. Zwłaszcza jedna piosenka która miała wtedy jeszcze roboczy, angielski tekst. Przyznam, że Kaji nie trzeba było specjalnie namawiać, aby spróbowała napisać słowa do tego utworu. Jednak przyszło nam trochę poczekać na to, bo Kayah jest bardzo bardzo zapracowaną artystką, ale wiem, że było warto. Kayah napisała ten tekst pod wpływem tragicznych wydarzeń w Biesłanie jesienią ubiegłego roku.

Pozwolisz, że jeszcze przez chwilę pozostaniemy przy płycie „In The Room”. Znalazło się na niej dziesięć kompozycji, które są po części Twojego autorstwa jak również Witolda Cisło. Jak wspominasz ten czas pracy nad materiałem? Czy spodziewałeś się, że płyta zostanie tak ciepło przyjęta przez publiczność ?

Bardzo chcieliśmy nagrać z Witkiem taką płytę, z którą moglibyśmy się utożsamiać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie tworzymy tzw. topowej muzyki. Materiał ten jest wynikiem naszych wspólnych inspiracji, podobnego myślenia o muzyce. Bardzo nam zależało na tym, aby ta płyta nie przeszła niezauważona, aby znalazła się grupa ludzi, do których ona dotrze. Tym bardziej byliśmy zaskoczeni faktem iż w parę tygodni po premierze album znalazł się na szczycie najlepiej sprzedających się płyt w Polsce. To wielkie szczęście dla nas, jako twórców tych piosenek.

Podpisałeś kontrakt z wytwórnią „Kayax”. Dlaczego zdecydowałeś się właśnie na współpracę z tym wydawnictwem?

Myślę, że decydującym był fakt iż to wytwórnia Kaji. Kayah ma za sobą szereg doświadczeń, jako wokalistka. Też kiedyś zabiegała o nagranie swojej pierwszej płyty. Choćby z tego powodu ma więcej zrozumienia dla debiutujących na rynku artystów. Poza tym od wytwórni Kayax dostaliśmy pełną swobodę przy realizacji albumu, na co często nie mogą do końca liczyć artyści w wielkich wytwórniach. W końcu w tej firmie wszyscy traktują się nawzajem jak partnerzy, ato również nie bez znaczenia.

Według nieoficjalnych informacji, chcesz wykorzystać swoje przysłowiowe pięć minut i nie spoczywasz na laurach. Przygotowujesz materiał na kolejny album. Czy możesz zdradzić kilka szczegółów na ten temat? Kiedy planujesz premierę krążka, oraz czym ten nowy materiał będzie się różnił od tego, który znamy z „In The Room” ?

Chcę, żeby ten następny album pozostał jeszcze zagadką, również dla mnie ;) Nie chciałbym w tej chwili przesądzać o jego kształcie, czy będzie w podobnym klimacie, czy też będzie stylistycznie odbiegał od płyty „In The Room”.Wierzę przede wszystkim, że będzie to płyta z której będę zadowolony. Powinna się ukazać w przyszłym roku gdzieś między wiosną, a jesienią.

Zanim zdecydowałeś się podążyć w stronę popu, byłeś zaangażowany w kilka jazzowych projektów. Czy ta zmiana gatunku jest spowodowana tym, że w muzyką jazzową w Polsce ciężko się przebić?

Jazz jest wciąż u nas traktowany trochę jako muzyka, elitarna, niszowa z czym się osobiście nie zgadzam. Sam nigdy nie zamykałem się w żadnym gatunku muzycznym, również w jazzie. In The room, to nie jest mój zwrot w kierunku popu, lecz kolejne doświadczenie w mojej karierze. Gdy się uważnie przysłuchać, to można na tej płycie odnaleźć również jazzowe pierwiastki.

Na niedawno zakończonym festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, zdobyłeś „Superjedynkę” w kategorii „Przebój roku”. Jakie wrażenia po opolskim festiwalu? Czy jest to jedna z cenniejszych nagród w Twojej dotychczasowej karierze ?

Zdecydowanie tak. Przede wszystkim jest to nagroda od telewidzów, słuchaczy, internautów, czytelników. To oni zdecydowali oddać swój głos na tę piosenkę i to jest najbardziej dla mnie cenne. Potwierdzeniem też może być bardzo ciepłe przyjęcie piosenki w Opolu, gdy cały amfiteatr śpiewał ją wraz z nami. To była bardzo wzruszająca chwila.

Nie sposób nie zapytać Cię o Twoje muzyczne inspiracje. Co inspiruje Cię przy tworzeniu muzyki? Jakich wykonawców słuchasz na co dzień, czy ich twórczość ma jakiś wpływ na to co sam robisz ?

Kiedyś mógłbym przytoczyć kilka nazwisk, które mnie inspirują bezpośrednio. Dziś tych postaci jest grubo ponad setka i trudno mi ich wszystkich wymienić jednym tchem. Mogę rzec jedynie, że większość z nich pochodzi zza Oceanu.

Czym jest dla Ciebie muzyka ?

Muzyka, to od wielu lat moje życie. Muzyka zdominowała je na tyle, że nie jestem w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

W naszych wywiadach, staramy się pokazać również życie gwiazd na co dzień, bez świateł jupiterów, ale również bez jakiś sztucznych sensacji. Jak wygląda Twój zwyczajny dzień. Co lubisz robić poza muzyką ?

Kocham kino, fascynuje mnie grafika komputerowa, fotografia. Niestety ostatnio mam bardzo niewiele czasu na realizację swoich pasji. Jeśli chodzi o kino, to mam wielkie zaległości... Mój zwyczajny dzień wypełniają ostatnio po brzegi koncerty, nieustanne podróże, wywiady, sesje zdjęciowe itp. Mam nadzieję niedługo trochę zwolnić tempo.

Czy masz jakieś swoje życiowe motto, którym starasz się kierować ?

Chyba nie ma takiego motta, które by mi przyświecało na co dzień. Staram się kierować sercem i rozumem.

Na koniec czego Ci życzyć ?

Wytrwałości i odrobinę... odpoczynku ;)

Tego właśnie w imieniu swoim i naszych czytelników serdecznie Ci życzę. Dziękuję za rozmowę

Rozmowę przeprowadził BoskY

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 01.07.2005  

Natalia Kukulska W Duecie Z Lemarem

Pojedynek Gwiazd NetFan.pl - Zwycięstwo Kombii

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć