"Muzyka generalnie jest dla nas wszystkim..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 8 minut

Rozmowa z Dorotą Rabczewska „Dodą” oraz Tomaszem Lubertem, członkami grupy Virgin.

Spotykamy się w bardzo dobrym dla Was momencie. Kilka tygodni temu, Wasz ostatni album „Ficca”, pokrył się złotem. Czy spodziewaliście się tak dobrego wyniku?


Doda: Ja nie.

Tomek: Ja też nie.

Doda: Co tu ukrywać. Nie spodziewaliśmy się tego, aczkolwiek marzyliśmy o tym i dążyliśmy do tego, aby wynik sprzedaży albumu był zbliżony do tego, za jaki przysługuje „Złota płyta”. Jednak nigdy byśmy nie pomyśleli, że uda nam się zdobyć „Złotą płytę”, bo wiemy jakie są realia, wiemy jakimi prawami rządzi się showbiznes i jakie budżety ludzie przeznaczają na zakup płyt. Wiemy, również, że grono naszych fanów w większości stanowi młodzież, której nie stać na zakup płyt. Tym bardziej jest nam miło i tym bardziej się cieszymy, że wydali swoje pieniądze na zakup naszego krążka.

Tomek: W dobie internetu, to naprawdę jest wielki sukces.

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

Obserwując przebieg Waszej dotychczasowej kariery, możecie powiedzieć, że osiągacie sukces za sukcesem. Jednak chyba nie zawsze wyglądało wszystko tak „różowo”. Który moment był dla Was przełomem, od którego to wszystko co osiągnęliście do dziś, na dobre się zaczęło?

Doda: Jak tak spoglądam wstecz, to nie odczuwam tego, byśmy płakali jakoś nad naszym losem. Zawsze byliśmy zespołem który parł do przodu i nie przejmował się negatywnymi skutkami tego co się dzieje wokół nas. Mało tego, uważaliśmy, że to co się dzieje źle, to przyczynia się do tego, żeby za chwilę było dobrze. Tak jak było z festiwalem w Opolu, później przyszedł Sopot, który wygraliśmy. Dochodzimy do bardzo prostego koncensusu: „Bóg zamyka drzwi, żeby zaraz otworzyć okno”.

Tomek: Ważne jest to, że do wszystkiego doszliśmy malutkimi kroczkami.

W licznych wywiadach, Doda podkreśla, że jej marzeniem jest osiągnięcie sukcesu międzynarodowego. Na razie wszystko wygląda chyba jak w bajce, więc jest szansa, że wkrótce podbijecie zagraniczne rynki muzyczne. Czy możecie nam zdradzić, czy już prowadzicie jakieś konkretne działania w tym kierunku?

Doda: Jeśli ktoś uważa, że to bajkowa kariera, to znaczy, że jest naszym fanem od kilku miesięcy, od kiedy pojawiły się w radiu „2 bajki”, a wcześniej „Znak pokoju”. Tak naprawdę, jest to ciężka praca od sześciu lat. Bardzo trudno nam było się przebić, pokonać różne dziwne mity, które towarzyszyły naszemu zespołowi, także nie było łatwo. O jakich bajkach więc tu mówimy? To nie była żadna bajka, tylko ciężka praca i straszny „hardcore”. Przeżyliśmy to wszystko, przebiliśmy się i teraz jest dobrze.

Pozwolicie, że zapytam Was o pewną sprawę dotyczącą Waszego wizerunku, w sensie wizerunku zespołu Virgin. Bez wątpienia „twarzą” grupy jest Doda. Tomek czy nie czujesz się trochę odsunięty w cień, że często przy kompozycjach zespołu, różne media zamiast nazwy zespołu podają sformułowania „śpiewała dla was Doda”, czy coś w tym rodzaju? Pytam dlatego, że często w historii muzyki było tak, że dochodziło właśnie z podobnych względów do jakiś konfliktów. Jak Wy sobie z tym radzicie?

Tomek: U nas generalnie żadnych konfliktów nie ma, ale gdybyś miał do wyboru w telewizji zobaczyć fajną laskę i takiego kolesia jak ja, to na kogo byś patrzył?

Nie sposób nie zapytać Was o historyczny już, ubiegłoroczny festiwal w Sopocie, gdzie zdobyliście nagrodę „Bursztynowego Słowika”. Jak podchodzicie do tego typu nagród?

Tomek: Była na pewno punktem przełomowym, ponieważ przygotowywaliśmy się do tego festiwalu dosyć długo. Tak naprawdę było to dla nas ważne, bo wszystko było przeciwko nam. Wszystko oprócz publiczności – na szczęście.

Od festiwalowych zmagań chyba, rozpoczęła się medialna rywalizacja pomiędzy Dodą, a Mandaryną. Byłyście chyba jedynymi wokalistkami na tym festiwalu, które poza koncentracją nad samym występem, musiały coś komuś udowadniać. Pytanie do Dody: Czy naprawdę istnieje między nami jakaś rywalizacja, czy jest to jedynie medialny zabieg komercyjny, który świetnie zdaje egzamin?

Doda: Zawsze musi być jakiś dreszczyk emocji. Media wymyślają sobie różne rzeczy. My nie mieliśmy nic z tym wspólnego. Tak naprawdę jesteśmy zespołem rockowym, mieliśmy to wszystko w dupie, byliśmy w zupełnie innym hotelu, robiliśmy zupełnie co innego. Nie mieliśmy w ogóle do czynienia z Mandaryną i z tym obozem, który był przeciwko nam.

Czas na moje standardowe pytanie, które zadaję wszystkim rozmówcą. Czym jest dla Was muzyka?

Tomek: Muzyka generalnie jest dla nas wszystkim.

Doda: Dla mnie muzyka jest pracą, pasją – mam ten niesamowity przywilej, że praca jest również moją pasją, spełnieniem, szczęściem, cudowną ekstazą i odwróceniem uwagi od całego świata i złych rzeczy. Przede wszystkim, dzięki temu spotkałam największego przyjaciela w moim życiu, za którego oddałabym życie, chociaż nie wiem czy on by za mnie swoje życie oddał, gdyż nosi okulary Roberto Cavalli i jest bardzo snobistyczny (uśmiech przyp.red)

Tomek: Dobrze się złożyło, że żyjemy z tego, co kochamy i jest dobrze.

W sprawie pierwszego singla „Znak pokoju”, tuż przed sopockim festiwalem, rozbrzmiała burza, na temat fragmentu utworu, który uznano za plagiat kompozycji Bryana Adamsa „Heaven”. Jak zareagowaliście na tego typu oskarżenia? Istniała nawet groźba dyskwalifikacji utworu z sopockiego festiwalu.

Doda: Pozwolisz, że powiem jedną rzecz, aczkolwiek już mówiłam o tym wielokrotnie. Gazeta „Fakt” jest jedyną gazetą, której nie udzielam wywiadów od około półtora roku. Powiedziałam im to prosto w twarz: Nie możecie ode mnie usłyszeć ani jednego słowa, nie zrobicie mi żadnego zdjęcia itd. Oni są tym faktem sfrustrowani i jak tylko mogą starają się uprzykrzyć nam życie, dlatego podkładają nam różne świnie, ten plagiat również był ich pomysłem. Myślę, że tak będzie do czasu, kiedy wyciągnę od nich trochę kasy, kupię sobie okulary takie jak ma Tomek, a drugą połowę przeznaczę jakiejś organizacji pomagającej chorym zwierzętom. Tak więc „Fakt” się mści za to, że jako jedyny zespół powiedzieliśmy to oficjalnie, że nie udzielimy im żadnego wywiadu, nie sprostujemy, nie wyjaśnimy ani nie nawiążemy żadnej dyskusji. Mało tego, chcieli abyśmy zagrali na ich urodzinach, za co chcieli nam zapłacić 60 tysięcy. Nie jesteśmy przekupni

Porozmawiajmy, może przez chwilę o Waszych muzycznych fascynacjach. Jakiej muzyki, jakich wykonawców słuchacie na co dzień?

Doda: Ja nie mam

Tomek: Ja słucham do A do Z wszystkiego, ale w związku z tym, że ostatnio non stop jesteśmy w trasie – szanujemy ciszę. Ogólnie słucham wszystkiego co dobre.

Jako, że reprezentuję muzyczny serwis internetowy, chciałbym Was zapytać: Czy często korzystacie z internetu? Być może przez przypadek trafiliście na stronę naszego serwisu NetFan.pl?

Tomek: Mamy internet przenośny ze sobą przez cały czas, więc od czasu do czasu bywamy w sieci.

Jak już sobie tak rozmawiamy o sprawach związanych z internetem. Jaki jest Wasz stosunek do rozpowszechniania muzyki w sieci. Czy Waszym zdaniem sprzedaż utworów w postaci cyfrowej, ma szansę wyprzeć z rynku tradycyjne płyty?

Tomek: Jak na razie tak jest, nam pozostaje mieć tylko nadzieję, że w przyszłości ktoś temu zaradzi. Pobieranie muzyki z internetu, to jest zwyczajna kradzież.

Doda, kilka dni temu, w sieci pojawiła się Twoja oficjalna strona internetowa. Masz niepowtarzalną okazję by powiedzieć naszym czytelnikom kilka słów o tym pomyśle, a przy okazji, trochę ją zareklamować.

Doda: To jest jedyna moja oficjalna strona, na której mam zamiar się skupić. Na tej stronie będzie opisana cała prawda. Jeżeli pojawią się jakiekolwiek nieprawdziwe artykuły na mój temat, na stronie wszystko to będę wyjaśniała. Planuję czaty co dwa tygodnie, a przede wszystkim w niedługim czasie pojawi się również sklepik.

W swoich wywiadach, staram się także odkrywać prywatne życie gwiazd. Chciałbym Was namówić, byście opowiedzieli naszym czytelnikom, jak wygląda Wasz zwykły szary dzień. Czym lubicie się zajmować poza muzyką?

Tomek: Jak spojrzysz na nasz grafik, to się okaże, iż w miesiącu np. lutym, który ma dni 28, gramy z 20 koncertów. Więc jak na razie poza pracą, nie ma czasu na nic więcej.

Porozmawiajmy może o Waszych marzeniach. Na pewno sukces jaki osiągnęliście jest spełnieniem jednego z Waszych marzeń. Jakie marzenia jeszcze Wam pozostały, które chcielibyście by się spełniły?

Tomek: Tak naprawdę sukces jest dopiero przed nami, jesteśmy na początku drogi i oby wszystko tak szło dalej.

Na koniec: Czego Wam życzyć?

Doda: Miłości, szczerej, oddanej, prawdziwej, bezinteresownej no i namiętnej. Pieniędzy oraz przede wszystkim zdrowia i szczęścia w rodzinie oraz w przyjaźni.

Dziękuję za rozmowę. Życzę kolejnych sukcesów.

Rozmowę przeprowadził BoskY

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 04.03.2006  

Queen: Film o powstaniu albumu "A Night at the Opera"

Notowania List Przebojów

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć