'Muzyka to cień wędrowca, blask światła, śpiew wiatru, tchnienie życia...''

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut

Rozmowa z zespołem "Carrantuohill"

Jesteście zespołem, który na rynku muzycznym istnieje już prawie 20-lat. W przyszłym roku będziecie obchodzić swój jubileusz. Chciałbym jednak powrócić do początku. Skąd u Was ta wielka fascynacja muzyką celtycką. Od czego to wszystko się zaczęło?

Zaczęło się od fascynacji muzyką CLANNAD i … kilku utworów z pierwszej płyty „Kwartetu Yorgi”;

Powspominajmy jeszcze przez chwilę. Czy pamiętacie swoje muzyczne początki? Jak się zaczęła Wasza przygoda z muzyką?

Oczywiście, że pamiętamy. Zebrało się kilku ludzi, którym podobnie w duszy grało i zaczęliśmy się spotykać wieczorami, żeby sobie pograć i pogrzebać w irlandzkich klimatach. Nikt wówczas nie zakładał, że to z czasem się tak rozwinie…

REKLAMA
Judas Priest News

Carrantuohill

Za rok będziecie świętować XX rocznicę powstania. Czy w związku z tą okrągłą rocznicą, przygotowujecie jakiś nowy materiał albo specjalną niespodziankę dla swoich fanów?

Myślimy oczywiście o czymś, ale jeszcze zbyt wcześnie na konkretne zapowiedzi…

Wielokrotnie gościliście w Irlandii. Co podczas pobytów w tym kraju wywarło na Was największe wrażenie?

Ludzie, którzy są niezwykle przyjaźni i swobodni oraz muzyka – która jest wszechobecna,

Materiał zawarty na Waszym ostatnim albumie "SESSION natural Irish & Jazz" jest połączeniem muzyki celtyckiej z elementami jazzu. Skąd wziął się pomysł na taki muzyczny eksperyment?

Muzyka jazzowa nigdy nie była nam obca. Często jej słuchamy. Natomiast sam pomysł zrodził się w Muzycznej Owczarni – wyjątkowym klubie muzycznym w Szczawnicy-Jaworkach. To mekka srodowiska jazzowego, w ktorej my się również znaleźliśmy z naszą muzą. Jak się okazało niezwykle ciepło przyjętą. Zaiskrzyło !

Na swoim koncie macie współpracę z wieloma gwiazdami muzyki. Jak udało się Wam namówić innych artystów do uczestnictwa we wspólnych muzycznych projektach?

Nie trzeba było ich specjalnie namawiać. Nasze pomysły okazały się na tyle ambitne i ciekawe, że zapraszani goście chętnie do nich przystępowali. Najważniejsza jednak była kwestia dobrej organizacji tej współpracy.

Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat polskiego rynku muzycznego, którym rządzi głównie komercja, nakręcana głównie przez komercyjne media. Można powiedzieć, że komercja rządzi na całym świecie, jednak poziom polskiej muzyki pozostawia wiele do życzenia. Jak myślicie dlaczego w mediach tak rzadko można usłyszeć twórczość takich zespołów jak np. Wasz? Dlaczego nie jesteście tak popularni jak komercyjni artyści, przecież dorobek muzyczny macie bardzo pokaźny.

Z jednej strony oczywiście ubolewam nad tym faktem, że media są właśnie takie jakie są – czyli publikują komercję ulegając bardzo silnym wpływom największych producentów muzycznych. Ale z drugiej strony – ciesze się, że jesteśmy samowystarczalni, że potrafimy sami sobie radzić na tym rynku. Wydajemy własne płyty dzięki własnemu wydawnictwu i naprawdę wiele kocertujemy dzięki własnemu managementowi (często również poza granicami kraju). Mamy wielu prawdziwych fanów i mamy dla kogo istnieć. Przy okazji – media są oczywiście wielkim promotorem i potrafią wywindować każdego artystę na szczyty list przebojów – ale rzadko komu udaje się na tych szczytach przetrwać dłużej niż kilka sezonów. Bo przychodzą nowi, kolejni na których można zrobić interes. I zaczyna się krzywa w dół. To wielkie niebezpieczeństwo. Natomiast my mamy inne podejście do „sławy”. Cieszy nas to co jest i to, że powoli, ale ciągle, wspinamy się w górę. I mam nadzieję, że to góra, na którą nigdy nie będzie dane nam wejść. Bo potem to już tylko trzeba schodzić !...

Z pewnością to, że możecie tworzyć muzykę którą kochacie jest spełnieniem jednego z Waszych marzeń. Czy moglibyście się podzielić z naszymi Czytelnikami swoimi marzeniami? Co chcielibyście jeszcze osiągnąć?

Każdy z nas to podkreśla w wielu wywiadach. Największym szczęściem dla nas jest właśnie to, że robimy to co naprawdę lubimy i przy okazji w ten sposób zarabiamy na życie. To wielki dar od Boga. A co chcielibyśmy jeszcze osiągnąć ? – może niech zostanie to co jest przez następne 20 lat…

Czym jest dla Was muzyka?

To cień wędrowca, blask światła, śpiew wiatru, tchnienie życia, dzikość oceanu, rytm lasu…

Pozwolicie, że porozmawiamy teraz troszeczkę o tym czego nie widać ani nie słychać, czyli o tym czym się zajmujecie w wolnych chwilach. Jak wygląda Wasz zwykły szary dzień?

Każdy z nas ma swoją rodzinę, która jest dla niego najważniejsza. Po prostu w chwilach, kiedy nie gramy naszej muzyki – jesteśmy dla naszych najbliższych. Pracujemy, prowadzimy swoje małe interesy, zajmujemy się biurem Carrantuohill, zawozimy dzieci do szkoły, robimy zakupy…

Macie teraz niepowtarzalną okazję zareklamowania się czytelnikom naszego serwisu, którzy nie mieli jeszcze okazji zetknąć się z Waszą twórczością. Dlaczego Warto sięgnąć po muzykę Carrantuohill?

Bo to nie jest muzyka tworzona z wyrachowania, tylko z serca. Bez kalkulacji i wyliczeń. Nasza muzyka to coś, co gra w duszy i dzięki temu, że nie podlega żadnym wymogom marketingowym może być w pełni szczera. Nikt nam nie każe skracać utworów do „radiowego” czasu, nikt nie dyktuje wprowadzania elementów, które „dobrze się sprzedają”. Irlandzka muzyka ma niezwykłe pokłady radości i szczęścia, zadumy i nostalgii. Wierzę, że ludzie coraz częściej zmęczeni komercyjną „papką” takich właśnie wartości poszukują w muzyce…

Na koniec czego Wam życzyć?

Następnych 20 lat…

Tego Wam w imieniu swoim i naszych Czytelników gorąco życzę. Dziękuję za rozmowę

Rozmowę przeprowadził BoskY

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 27.11.2006  

Tomasz Stańko w Teatrze Rozrywki!

Elton John: chwilowa niedyspozycja

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć