'Chcielibyśmy aby nasza płyta wypełniła na polskim rynku muzycznym lukę...''

Ten tekst przeczytasz w ok. 9 minut

Rozmowa z Maciejem i Kubą Molęda

Kilka dni temu wzięliście udział w polskich eliminacjach do konkursu Eurowizji, w których niestety nie udało się Wam zwyciężyć. Mam jednak nadzieję, że to niepowodzenie jakoś bardzo Was nie zdołowało. Jakie nadzieje wiązaliście z tymi eliminacjami? Liczyliście na zwycięstwo?

Maciek: Nie, na pewno nie jesteśmy zdołowani, występ uważamy za udany i nareszcie mogliśmy pokazać się szerszej publiczności.

Kuba: Wystartowaliśmy w eliminacjach do Eurowizji żeby wypromować piosenkę „ No Second Chance” i przypomnieć fanom o zbliżającej się premierze naszej płyty! Ewentualna wygrana w konkursie miała być swego rodzaju nieoczekiwanym bonusem. Nie wygraliśmy ale piosenkę wypromowaliśmy i o to chodziło!

REKLAMA
Tool News

Mollęda

Zaprezentowaliście kompozycję „No second chance”, która zapowiada album Waszego duetu. Kiedy ukaże się cała płyta i co na niej znajdziemy?

Maciek: Premiera płyty przewidziana jest na 26 lutego 2007r. Nasza płyta to 11 kompozycji – dynamicznych, melodyjnych, zaaranżowanych w stylu pop, soul, R&B, pop-rock. Do aranżacji utworów wykorzystaliśmy niezwykłe instrumenty np. klawinet – taki jak Stevie Wonder użył w piosence „I wish”. Sporo eksperymentowaliśmy – w jednej z piosenek aby uzyskać brzmienie bębnów Wondera owijaliśmy je ścierkami i nagrywaliśmy tylko na dwóch mikrofonach. Nie będziemy jednak zdradzać wszystkich szczegółów. Producentem muzycznym płyty jest Wojtek Olszak – jeden z najlepszych producentów muzycznych. ....Na instrumentach zagrali m.in. Wojtek Pilichowski, Michał Dąbrówka, Michał Grymuza, Marcin Nowakowski, Marcin Kukieła

Za sobą macie już sukcesy na polskiej scenie muzycznej: Maciek z Robertem Chojnackim, a Kuba z grupą LO27. Po tym gorącym okresie, nastał dla Was „suchy medialny okres”. Co się z Wami działo w tym czasie?

Maciek: Nie ma Cię w mediach znaczy nie istniejesz – smutna prawda. Dla mnie to czas wielkich zmian i nieustającej walki o to aby ta płyta wreszcie się ukazała.W tym czasie ukończyłem studia. Animację Społeczną na Uniwersytecie Warszawskim Obroniłem pracę magisterską, odnalazłem i poślubiłem ukochaną kobietę, spłodziłem potomka a raczej potomkę (przy.red. śmiech) przecudną Matyldę. Swoje wizjonerskie pomysły postanowiłem realizować na Ursynowie w Warszawie i zostałem wybrany w demokratycznych wyborach na „stołek” radnego.

Kuba: Po ukazaniu się drugiej płyty L.O.27 „Przyjaciele” graliśmy bardzo dużo koncertów i zespół istniał jeszcze przez dwa lata ponadto otrzymałem propozycje prowadzenia programu dla dzieci i młodzieży „Mogę Wszystko” który był na antenie TVP 2 przez okres trzech lat. Taka ilość obowiązków nie mogła odbić się pozytywnie na szkole więc tak zwany „suchy medialny okres „ był świetnym momentem na zdanie matury nagranie płyty 2xM wspólnie z Maćkiem i rozpoczęcie studiów najpierw na Akademii Świętokrzyskiej na wydziale edukacji muzycznej a później na Akademii Muzycznej w Katowicach w Instytucie Jazzu i Muzyki Rozrywkowej na wydziale wokalistyki. Ten spokojny okres nie trwał zbyt długo bo niespełna trzy lata. Potem przyszedł czas musicalu. W 2005 roku zadebiutowałem na deskach teatru „Roma” pod okiem samego Romana Polańskiego grając jedną z głównych ról –Alfreda w potężnej produkcji „Taniec Wampirów”.

Zanim porozmawiamy o tym, co przed nami, chciałbym trochę uporządkować to co za Wami.
Pytanie do Kuby: Dlaczego grupa LO27 przestała istnieć. Krążyły różne głosy na ten temat: takie jak np. słaba sprzedaż albumu „Przyjaciele”, czy też problemy z przechodzeniem mutacji głosu. A jak było naprawdę?


Mutacja głosu to o dziwo nie był dla mnie problem ale dla reszty chłopaków tak bo co jakiś czas gdy obniżał mi się głos musieli transponować piosenki tak żebym mógł zaśpiewać cały koncert. Słabsza sprzedaż płyty „Przyjaciele” na pewno wpłynęła nieco na istnienie zespołu ale myślę że przestaliśmy grać bo każdy z nas chciał iść w swoim kierunku! Mieliśmy totalnie odmienne charaktery choć w pewnym momencie udało nam się zgrać i staliśmy się przyjaciółmi. Również szkoła miała wpływ na rozpad L.O dla tego że było nam trudno pogodzić szkołę z koncertami .

Maćku, Ciebie natomiast chciałem zapytać o to, co Twoim zdaniem miało wpływ na to, że album „Big Beat” nagrany wspólnie z Robertem Chojnackim, nie okazał się tak wielkim sukcesem jak debiutancki krążek Roberta? Chyba oboje liczyliście na znacznie więcej, biorąc pod uwagę fakt, że do współpracy zaangażowaliście jednych z najlepszych muzyków w naszym kraju.

„NIC DWA RAZY SIĘ NIE ZDARZA” Sukcesu płyty SAX&SEX nie da się powtórzyć. Sprzedaliśmy 150 tyś. płyt (BIG BEAT) co w tamtych czasach dało nam platynową płytę, dziś byłoby potrójną platyną. Niestety w porównaniu z pierwszą płytą to mało a płyta w moim przekonaniu była bardzo bardzo dobrą.

Prace nad Waszą wspólną płytą trwały dosyć długo. Czy tak starannie dopieszczaliście każdy dźwięk na płycie, czy też może wpływ na to miały inne okoliczności?

Maciek: Jedno i drugie

Kuba: Napisanie piosenki to „chwila mgnienia” lecz nie sposób od razu napisać całą płytę. To wymaga czasu, pomysłu i przede wszystkim „weny”. Zebranie materiału na płytę trwało dość długo a tworzenie aranżacji i wersji demonstracyjnych(Demo) jest bardzo czasochłonne! Gdy praca nad docelowym nagraniem zbliżała się ku końcowi nastąpił moment przełomowy bo cały materiał który był nagrany po prostu się skasował. Awaria mechaniczna dysku komputera w studio spowodowała utratę wszystkich śladów. Producent muzyczny płyty Wojtek Olszak próbował odzyskać nagrany materiał w Laboratorium odzyskiwania danych w Katowicach ale to nie przyniosło efektu! Po tej tragedii postanowiliśmy nagrać płytę jeszcze raz staranniej i w nieco zmienionych aranżacjach z korzyścią dla materiału.

Z nowym albumem wiążecie zapewne nadzieje oraz plany na przyszłość. Biorąc pod uwagę niską sprzedaż płyt w naszym kraju, jaki wynik sprzedaży by Was zadowolił? Czy w ogóle bierzecie pod uwagę statystyki, komentarze, recenzje czy też staracie się robić swoje?

Maciek: To pytanie właściwie zawiera odpowiedź. Staramy się robić swoje ale oczywiście świetnie byłoby osiągnąć sprzedaż na poziomie platynowej płyty.

Kuba: Na pewno przy tworzeniu płyty nie sugerowaliśmy się obecnymi trendami, zwłaszcza że została ukończona rok temu! Stwierdzenie „ robić swoje” wydaje się trafne w stosunku do naszej płyty a plan jest prosty: ma zaistnieć na rynku muzycznym.

Maciek: Chcielibyśmy aby nasza płyta wypełniła na polskim rynku muzycznym lukę. Moim zdaniem brakuje nam dobrego, ambitnego pop’u, świetnie zaaranżowanego, z tekstami profesjonalistów.

Jakiej muzyki słuchacie na co dzień. Czy macie grono swoich ulubionych wykonawców, których twórczość sobie szczególnie cenicie?

Kuba: Słucham Pop’u z elementami R&B, Jazzu, Soulu, funka, rocka… Wszystkich wykonawców nie sposób wymienić więc ograniczę się do tych w miarę komercyjnych. Są to: Stevie Wonder, zespół „Toto”, Prince, Seal ,Peter Gabriel, David Foster, Craig David i wielu artystów ze stajni Quincy Jonesa takich jak Michael Jackson, James Igram, George Benson czy Brandy, a ostatnio Guy Sebastian, Rihanna, Justin Timberlake, Beyonce, Neyo i wielu innych…

Maciek: Moimi mistrzami są Prince, Stevie Wonder i Frank Zappa ale w swojej muzycznej bibliotece mam ok. 1000 albumów więc staram się nie ograniczać do kilku wykonawców.

Czym jest dla Was muzyka?

Kuba: Sposobem na życie!

Maciek: Jeszcze parę lat temu powiedział bym, że muzyka jest moją jedyną miłością , dzisiaj nie jest najważniejsza ale to nie tylko hobby, zawód, czy kariera to tak jak powiedział Kuba - sposób na życie.

Mam nadzieję, że dacie się namówić na uchylenie rąbka tajemnicy na temat Waszego życia prywatnego. Pewnie wielu naszych Czytelników interesuje, jak wygląda Wasze życie na co dzień, co sprawia Wam przyjemność, a czego nie lubicie robić?

Kuba: W wolnym czasie lubię: posłuchać pięknych dźwięków, pójść do kina na dobry film, aktywnie spędzać czas( tzn. np. rolki, rower, narty,pływanie...) i grać na saksofonie. Dużą ilość czasu poświęcam motoryzacji, a szczególnie naprawie mojego czterdziesto-dziewięcio letniego garbusa.

Maciek: Z przyjemnością siadam późnym wieczorem przed telewizorem z lampką wina własnej roboty, kiedy moje dziewczyny już śpią i wtedy odpoczywam. Nie mam zbyt wiele czasu na swoje pasje. Poza muzyką uwielbiam majsterkować i bawić się w akustyka. Kolekcjonuję różne dziwne rzeczy np. stare radia, wzmacniacze, głośniki, zegarki i zabytkowe samochody. A każdy dzień jest walką o wolną chwilę aby móc się realizować w życiu.

Jako, że reprezentuję internetowy serwis muzyczny, chciałbym Was zapytać o Wasz stosunek do internetu. Czy często można Was spotkać w sieci? Co sądzicie o takim pomyśle, że artyści otrzymują złote numery komunikatorów by kontaktować się z fanami?

Kuba: Dziś już trudno wyobrazić sobie codzienność bez Internetu w dobie szybkiego życia jest on niezbędnym narzędziem. Ja używam Internetu głównie do rozmowy ze znajomymi przez „Skype’a” czy pisania na Gadu-Gadu. Jeśli czegoś chce się dowiedzieć wówczas Internet staje się świetną encyklopedią. Przesyłam dużo e-maili !

Maciek: M. Kocham ludzi. Ja jestem zwolennikiem kontaktu bezpośredniego ale uważam, że internet to genialna sprawa. Uwielbiam aukcje internetowe, na których za bezcen można kupić różne graty. Kontakt z fanami przez komunikator? Czemu nie? Ale i tak nic nie pobije koncertu.

Co sądzicie o działalności takich serwisów muzycznych jak NetFan.pl? Czy uważacie, że taka forma działalności jest potrzebna i czy ma sens w zderzeniu z mocą komercyjnych internetowych gigantów?

Kuba: Muzyczne serwisy są bardzo przydatne bo szybko i na bieżąco można sprawdzić „co w trawie piszczy”. Moc komercyjnych gigantów jest rzeczywiście spora ale mam wrażenie że znajduje się na nich zbyt duża ilość informacji co sprawia że panuje w nich chaos. Małe serwisy internetowe są bardziej obiektywne i bliżej ludzi!

Macie teraz niepowtarzalną okazję, by już teraz zachęcić naszych Czytelników do sięgnięcia po Waszą muzykę. Dlaczego warto zwrócić uwagę na grupę Mollęda?

Maciek: Dobra muzyka to taka która nadaje się do samochodu i do tańca, z przyjemnością słucha jej się przed snem, podczas ... miłości i taka która nigdy nie przeszkadza. I nasza płyta właśnie taka jest. Gdybym miał w kilku słowach, samymi przymiotnikami opisać naszą płytę to powiedziałbym: Optymistyczna, melodyjna, prosta ale nie banalna.

Na koniec: Czego Wam życzyć?

Maciek: Zdrowia

Kuba: Sukcesu!

Tego Wam serdecznie życzę. Dziękuję za rozmowę.

Rozmowę przeprowadził Sebastian Płatek www.netfan.pl

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 11.02.2007  

NUN: Wspaniały digipack za 20 złotych!

Międzyplanetarny Trance!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć