'Jestem wokalistką, dla której słowa i tekst są bardzo ważne''

Ten tekst przeczytasz w ok. 9 minut

Rozmowa z Agą Zaryan.

„Umiera Piękno” to trzecia już płyta w Twoim dorobku artystycznym, której premiera nastąpiła tym razem 1 sierpnia br. To wyjątkowe wydawnictwo ukazało się z okazji obchodów 63. Rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego i wydane zostało nakładem Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Cosmopolis. Powiedz, dlaczego zdecydowałaś się na nagranie tego albumu? Czy chęć złożenia hołdu wszystkim walczącym i poległym w Powstaniu osobom kierowała Twoimi poczynaniami?

Na pewno tak, ponieważ jestem osobą związaną poniekąd z Powstaniem Warszawskim. Moi dziadkowie to powstańcy, moja babcia była łączniczką i sanitariuszką w AK, a dziadek starszym ułanem podchorążym i także walczył w Powstaniu. Jest to więc z całą pewnością hołd złożony dziadkom, ale także wszystkim innym ludziom którzy walczyli o niepodległość. Oprócz tego, od pewnego czasu już tkwiła we mnie chęć nagrania płyty po polsku. Do tej pory nagrywałam wyłącznie w języku angielskim, na co dzień bowiem zajmuję się muzyką amerykańską. Wcześniej nie widziałam więc miejsca na piosenki w naszym rodzimym języku. Teraz jednak, album ten jest w pełni „polskim” projektem.

REKLAMA
Judas Priest News



Autorem muzyki do wszystkich utworów na płycie jest Michał Tokaj, Twój wieloletni partner artystyczny. Oprócz niego jednak, usłyszymy także dwóch innych współtwórców zawartego na niej materiału: Michała Barańskiego i Łukasza Żyta. Jak przebiegała Wasza wspólna praca nad tym projektem?

Wszystkie osoby, które wymieniłeś są bardzo ważne w moim życiu artystycznym. To nie tylko bliscy mi ludzie, ale także wybitni muzycy, którzy grają ze mną od lat. Michał Tokaj, to pianista towarzyszący mi niemalże od początku mojej drogi muzycznej. Grał i aranżował moją pierwszą płytę. Współpraca przebiegała jak zwykle wspaniale, choć momentami wiązała się z ogromnymi emocjami. Zwykle koncertujemy z naszym jazzowym programem, dlatego też jesteśmy już zgranym triem i niemal bez słów potrafimy zdziałać naprawdę wiele. Na tej płycie są improwizacje, ale solówki są krótkie i pojawiają się znienacka jak perełki. Michał do wybranej przeze mnie poezji pisanej w okresie drugiej wojny światowej, skomponował i zaaranżował piękne utwory które w części nie są stricte jazzowe. Dodał również inne instrumenty. Pojawia się na płycie harfa, obój czy sekcja instrumentów smyczkowych.

Temat Powstania Warszawskiego nadal wzbudza w naszym kraju wiele pozytywnych i negatywnych emocji. Zwolennicy opowiadają o jego patriotycznym charakterze, przeciwnicy zarzucają brak zorganizowania i lekkomyślność dowódców. Chciałbym wiedzieć jaki jest Twój pogląd w tej sprawie? Jak z perspektywy czasu oceniasz ideę Powstania Warszawskiego i jego późniejsze skutki?

Uważam, że nie nam oceniać Powstanie Warszawskie. To było wyjątkowo heroiczne postępowanie ze strony warszawiaków. Mój dziadek napisał o Powstaniu, że Polacy znaleźli się w ślepej uliczce, z której nie było wyjścia. Ludzie nie wyobrażali sobie innej drogi. Robili to z potrzeby serca. Byliśmy opuszczeni przez aliantów i otoczeni przez Rosjan i Niemców. Dlatego też, był to niesamowity zryw patriotyczny. Moim zdaniem, nie należy oceniać czy miało to sens czy nie. Poległo bowiem dzielnych, młodych ludzi, którzy kochali Polskę. Ocenianie ich decyzji chyba jest nie na miejscu. Zresztą, z racji mojej rodziny biorącej udział w walce o wolność, mam do tego bardzo emocjonalny stosunek. Obiektywnie patrząc, nie mieliśmy szans w Powstaniu. Dziadek w swoich pamiętnikach napisał także, że ludzie nie do końca zdawali sobie sprawę z tego co się wtedy działo. Na początku panowała wyjątkowo podniosła atmosfera, wszyscy byli pełni nadziei. Mimo wszystko nie wiemy co stałoby się z Polską gdyby nie Powstanie. Jakby na to nie patrzeć, walczyliśmy o niepodległość i to jest godne podziwu.

Od strony lirycznej, „Umiera Piękno” to z całą pewnością jeden z najbardziej wzruszających albumów ostatnich lat. Zawdzięcza to przede wszystkim obecnym na krążku wierszom i utworom autorstwa takich osobistości jak choćby ks. Jan Twardowski, Krystyna Krahelska czy Anna Świrszczyńska. Czy trudno było podjąć się interpretacji tych tekstów? Jak wspominasz swoje pierwsze chwile i odczucia towarzyszące procesowi powstawania płyty?

To był bardzo głęboki proces i to nie tylko czysto muzyczny. Był wyjątkowo emocjonalny. Długo wybierałam odpowiednie wiersze. Praca nie należała do łatwych. Szukałam wierszy delikatnych, intymnych, ciepłych, a takich nie pisano wtedy zbyt wiele. Towarzyszyła nam idea, pokazania czasu wojny i Powstania Warszawskiego od „ludzkiej” strony. By pokazać, że mimo wojny, pomimo egzystowania w ekstremalnych warunkach, życie nadal istniało. Kobiety i mężczyźni zakochiwali się w sobie, brali śluby, próbowali kończyć szkoły, studiowali na tajnych kompletach, na świat przychodziły dzieci, odbywały się spotkania towarzyskie, ludzie dyskutowali o przyszłości Polski – życie wciąż kwitło. Najprawdopodobniej też, z powodu tak ciężkich czasów było ono wyjątkowo intensywne. I to właśnie pragnęłam pokazać dobierając te wiersze. Odnajdziemy tu dużo wierszy pisanych podczas II wojny światowej przez Krystynę Krahelską, która pisała pięknie o miłości. Zresztą, Pani Krystyna sama brała udział w Powstaniu i drugiego dnia zginęła… „Piosenka o Powstaniu” Jana Twardowskiego mówi o nadziei, którą mieli młodzi ludzie. Jest też bardzo mi bliski wiersz „Żoliborz” Miry Grelichowskiej, w którym jest oddany klimat przedwojennego warszawskiego Żoliborza i moment , w którym Polacy dowiedzieli się o wybuchu wojny. Anna Świrszczyńska pisała z kolei bardzo nowocześnie o człowieku. Uwielbiam jej poezję. Jest bardzo przejmująca i szczera.

Jakie są Twoje oczekiwania związane z premierą tego wydawnictwa? Jakiej reakcji ze strony słuchaczy spodziewasz się najbardziej?

Tworząc ten materiał zupełnie o tym nie myśleliśmy. Wraz z Michałem Tokajem weszliśmy niejako do tego dawnego świata. Dziś, gdy przechadzam się ulicami Warszawy, patrzę na nią w całkiem inny sposób. Mam nawet wrażenie, że chyba nie doceniałam do tej pory miasta w którym większość życia mieszkam. Póki co, tkwimy, więc w pewnym sentymentalnym uniesieniu. Mam jednak nadzieję, że nie będzie to płyta słuchana jedynie w okolicznościach każdej kolejnej, zbliżającej się daty Powstania. Nie kierujemy jej wyłącznie do warszawiaków, lecz do tych, którzy czują się związani z Polską i kochają swój kraj. Od Premiery płyty nie minęły jeszcze dwa tygodnie, a znalazła się na piątym miejscu sprzedaży wszystkich płyt w Polsce. Myślę, że to wielki sukces. Cieszę się, że płyta trafiła do wielu odbiorców.

Czy długo zastanawiałaś się nad przystąpieniem do realizacji tego projektu?

Nie, nie długo. To już trzecia płyta w którą zaangażowane jest Muzeum Powstania Warszawskiego. To wspaniała inicjatywa ze strony Muzeum. Mój menadżer Mateusz Labuda zgłosił nasz pomysł nagrania tego albumu i został on przyjęty. Potem, musiałam odnaleźć poezję, którą chciałabym zaśpiewać, a Michał Tokaj napisał muzykę. Trwało to parę miesięcy.

4 sierpnia o godz. 21 w Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się koncert transmitowany m.in. przez TVP1. Wraz z pozostałymi muzykami biorącymi udział w nagraniach płyty, wystąpi także 14-osobowa sekcja muzyczna. Warto wspomnieć również, że z początkiem października ukaże się płyta DVD upamiętniająca to wydarzenie. Powiedz, odczuwasz tremę przed tym występem? Czy ranga tego przedsięwzięcia nie stanowi pewnej przeszkody?

Nie nazwałabym tego tremą, choć faktycznie jest to premiera, a to oznacza bardzo świeże podejście do nowego programu. Płyta dopiero co powstała, a już mamy do czynienia z tak poważnym wydarzeniem. Niesamowitą sprawą jest to, że podczas koncertu ujrzymy kilka pokoleń. Pojawią się tam uczestnicy powstania, a więc ludzie którzy pamiętają czasy o których śpiewam. Będą także moi rówieśnicy i pokolenie moich rodziców. Dlatego też, jest to jak najbardziej głębokie przeżycie dla nas – ludzi biorących udział w tym projekcie. Jestem zatem bardzo przejęta i skupiam się na tym, by wszystkie utwory jak najlepiej zabrzmiały.

„Umiera Piękno” to unikalne i rzadko spotykane wydawnictwo. Rozważałaś możliwość tworzenia podobnych albumów w przyszłości? Czegoś równie charakterystycznego?

Nie, nie myślałam o tym. Na razie, sądzę że zrobię sobie chwilę przerwy. W przyszłym roku wydam być może jakąś płytę, ale będzie to raczej powrót do jazzu. W najbliższych miesiącach skupię się wyłącznie na pisaniu własnych tekstów. Tak więc, zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Ostatni rok był dla Ciebie wyjątkowo udany. Twój poprzedni krążek „Picking Up The Pieces” ugruntował pozycję Agi Zaryan na naszym rodzimym rynku płytowym. Czy kiedykolwiek spodziewałaś się, że osiągniesz tak wielki sukces?

Od kiedy zaczęłam śpiewać, marzyłam zawsze o tym aby móc poświęcić się muzyce. Tak naprawdę, dopiero w zeszłym roku, gdy wydałam swoją drugą po 5-letniej przerwie płytę, moje życie zupełnie się zmieniło. Nareszcie, po niemal 9 latach śpiewania, mogę w pełni zająć się muzyką. Gram koncerty, mam świetnego menadżera, moje płyty bardzo dobrze się sprzedają. Czekałam na to przez bardzo długi czas. Liczę, że taka sytuacja utrzyma się jak najdłużej, choć w tym zawodzie ciężko być czegokolwiek pewnym.

Mam wrażenie, że postrzegasz muzykę jako coś więcej niż tylko formę kontaktu z ludźmi. Czy traktujesz ją także jako możliwość wyrażenia siebie? Opowiedzenia o tym co kryje się w Twojej duszy? O uczuciach obecnych w trakcie nagrywania piosenek?

Na pewno tak. To nie jest tylko śpiewanie byle jakich tekstów do byle jakich piosenek. Jestem wokalistką, dla której słowa i tekst są bardzo ważne. Nie traktuje głosu w sposób wyłącznie instrumentalny. Nie naśladuję trąbki czy puzonu. Myślę natomiast, że potrafię wyrazić słowa. Mam także to szczęście, że zawsze otaczają mnie wybitni muzycy, jak choćby Darek Oleszkiewicz i Michał Tokaj , którzy towarzyszą mi na płytach. Daję dużo przestrzeni muzykom, którzy improwizują na moich albumach. Sama również tak robię, ale improwizuję wokół tekstów, które dobieram tak abym mogła utożsamiać się z nimi.

Na koniec spytam: czego można Ci życzyć? Czy masz jakieś jedno, naprawdę ważne marzenie, którego realizacja zaprząta Twoją głowę od dawna?

Moim marzeniem jest to, aby ta dobra passa się utrzymała. Abym mogła dalej zajmować się muzyką, podróżować jak najwięcej, jeździć z koncertami. Zresztą, uwielbiam polską publiczność bo jesteśmy naprawdę dobrze przyjmowani. Lubię także wyjazdy poza nasz kraj. A w tej chwili, marzę najbardziej o wakacjach, których nie miałam od roku! (śmiech)

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Wywiad przeprowadził: Kamil Mroziński (ts).

author

Kamil Mroziński

 13.08.2007  

W świecie mody z Queens...

„Polscy Beckhamowie” razem na MojaGeneracja.pl

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć