Niezwyczajna płyta Karoliny Kozak

Ten tekst przeczytasz w ok. 6 minut

Rozmowa z artystką na temat solowego albumu "Tak zwyczajny dzień"

14 września ukazał się Twój solowy album zatytułowany „Tak zwyczajny dzień”. Czy możesz nam zdradzić jak przebiegały prace nad tym albumem?

Pierwsze szkice powstały ponad 2 lata temu. Zrobilam je sama odkrywając możliwości jakie daje w komputerze program do tworzenia muzyki i proste instrumenty takie jak gitara, bas, czy pianino. Na żadnym z nich nie potrafilam wtedy grać, ale sprawiało mi przyjemność samo wydobywanie z nich dźwięków. Z ponad 40 szkiców jakie udało mi się zrobić wyselekcjonowałam 26 i z nimi udałam się do zaprzyjażninej wytwórni Jazzboy. Wiedziałam, że mogę tam liczyć na szczerą opinię. Wybraliśmy 16 zarysów piosenek, z ktorymi można było dalej pracować. Wtedy poprosiłam o pomoc znanego gitarzystę jazzowego Marka Napiórkowskiego. I choć zaproponowałam mu udział w prostym i oszczędnym projekcie znalazł w tym dla siebie wyzwanie. Dogadywaliśmy się tak dobrze, że na każdym spotkaniu w studiu dodatkowo robiliśmy zupełnie nowe numery. W ten sposób płyta zawiera zarówno stare jak i zupełnie nowe utwory.

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

Od naszej ostatniej rozmowy, upłynęło trochę czasu. Wówczas rozmawialiśmy o albumie grupy Dr No – który moim zdaniem był bardzo niedocenioną płytą. Przyznam, że bardzo ucieszył mnie fakt, że nie poddałaś się komercji i tworzysz muzykę o wspaniałym klimacie – swoją opinię wyrażam na podstawie singla „Razem zestarzejmy się”, bo jeszcze nie miałem okazji zapoznać się z całym albumem. Chciałbym Cię zapytać, co się zmieniło w Twoim życiu od tamtego czasu?

Myślę, że dojrzałam. Dr.no i inne projekty, w których miałam okazję śpiewać pomogły mi rozwijać się muzycznie i dorosnąć do własnego projektu.

Skąd wziął się pomysł na tytuł albumu ? Zwyczajny dzień się raczej niczym szczególnie nie wyróżnia, a obserwując Twoją dotychczasową karierę, można założyć, że nie będzie to ot tak zwyczajna płyta.

Tytuł płyty nawiązuje do tego, o czym śpiewam. Chociaż teksty są bardzo osobiste traktują o zwykłych sprawach, które mogą dotykać każdego człowieka. Relacje lub ich brak z rodzicami, pragnienie miłości lub spełnienie w niej, śmierć, optymistyczne podejście do życia to przecież doznania, z którymi stykają się ludzie w różnym wieku na całym świecie.

Jakie nadzieje wiążesz z nowym albumem? Jest to jakby Twój drugi debiut (uśmiech przyp.red). Jak myślisz, czy „Tak zwyczajny dzień”, ma szansę stać się przebojem? Singiel promujący dość często pojawia się w stacjach radiowych, więc chyba można mieć nadzieję na jakiś wymierny sukces.

Myślenie o tym, co będzie jest pułapką. Nie można się na nic nastawiać, bo rynek muzyczny nie tylko u nas ale na całym świecie jest bardzo nieprzewidywalny. Nie mam więc nadziei na sukces, bo to mogloby zrodzić tylko niepotrzebne rozczarowanie. Wydaje mi się jednak, że jest dosyć spore grono ludzi, którzy kupują płyty bez względu na to, czy artysta pojawia się w rubrykach towarzyskich czy nie. I podobnie jak mnie nie interesuje ich to co jest obecnie w muzyce modne, lecz poszukują płyt, które po prostu sprawią im radość ze słuchania. Mam więc nadzieję, że właśnie do tych ludzi uda mi się dotrzeć i spotkać z nimi na koncertach.

Porozmawiajmy przez chwilę o tym co było. Był debiut w grupie Dr No, były nadzieje – ale nie można w tym przypadku mówić chyba o wielkim sukcesie. Z pewnością zaraz mi powiesz , że wielki sukces dopiero przed Tobą (uśmiech przyp.red). Ale jak myślisz, dlaczego album, który był naprawdę świetną płytą nie odniósł takiego sukcesu, jaki powinien odnieść? Czy był to efekt nieskutecznej promocji, a może jednak smutna prawda jest taka, że nasze społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do tego typu dzieł, wybierając coś lekkiego, łatwego i tandetnego?

Myślę, że jednym z powodów było powszechne uznanie, że polski artysta powinien nagrywać piosenki wyłącznie w języku polskim. Takie płyty jak "Almost done "dr.no, czy choćby 2 pierwsze albumy Smolika nie miały szansy na pojawienie się w żadnej dużej rozgłośni radiowej. A to jednak radio jest głównym źródłem informacji o muzycznych nowościach. Dopiero teraz to podejście zaczyna się zmieniać. Z utworami z 3 płyty Smolika możemy się już spotkać na antenie a płyta dzięki temu sprzedaje się lepiej niż poprzednie razem wzięte. To dobry znak. W końcu jesteśmy w Unii Europejskiej.

W jednym z wywiadów, które udzieliłaś przeczytałem, że wbrew temu co myśli większość osób grupa Dr No nie przestała istnieć oraz że zespół przygotowuje nowy krążek, na którym również się pojawisz, ale w mniejszym wymiarze. Dlaczego więc zdecydowałaś się na karierę solową – czy praca w Dr No w jakiś sposób Cię ograniczała, nie czułaś pełnej swobody?

Było kilka powodów. Po pierwsze trochę zmęczyłam się wszystkimi dobrodziejstwami jakie daje nowa technologia. Nagrywając płytę z dr.no powstała dodatkowo akustyczna wersja jendego z utworów, która znalazła się na płycie jako ukryty kawałek. Już wtedy czułam, że śpiewanie z samą gitarą jest dla mnie bardzo naturalne. Po drugie dobiegając 30-stki odkryłam, że mam coś ważnego do powiedzenia i chciałabym podzielić się tym z innymi całkowicie po swojemu. Po trzecie zależało mi na nagraniu płyty z samymi żywymi instrumentami, dzięki czemu za kilka lat nie powstydzę się jej brzmienia.

„Tak zwyczajny dzień” – jest bardzo osobistą płytą. Chyba śmiało mogę założyć, że inspiracja do stworzenia tej płyty wzięła się z Twoich własnych przeżyć, doświadczeń. Czy ten album będzie czymś w rodzaju Twoje pamiętnika lub spowiednika?

Ta płyta jest niewątpliwie najbardziej osobistą rzeczą jaką kiedykolwiek zrobiłam. Zamknęłam na niej pewien etap życia i podsumowałam teraźniejsze doznania. Po części jest więc ona pamiętnikiem, ale też i spowiednikiem. Na pewno będzie można się z tej płyty czegoś o mnie dowiedzieć.

Było o przeszłości to czas by porozmawiać o przyszłości. Poza premierą płyty, jakie są Twoje najbliższe plany oraz cele które chciałbym zrealizować?

Obecnie skupiona jestem na próbach z zespołem, z którym mam nadzieję wkrótce zaprezentujemy materiał na koncertach. Chciałabym dalej rozwijać się zarówno w komponowaniu piosenek jak i pisaniu tekstów. To zajmuje dużo czasu i wysiłku, więc z pewnością nie będę się nudzić.

Jaki wynik sprzedaży albumu „Tak zwyczajny dzień” Cię zadowoli? Czy wyznaczasz sobie jakąś granicę według której będziesz uzależniała swoje plany związane z karierą muzyczną?

Nie wyznaczam sobie żadnej granicy. Bez względu na to w jakim nakładzie sprzeda się mój krążek będę dalej śpiewać i tworzyć, bo już wiem, że to dla mnie jedyna właściwa droga.

Na koniec bardzo pozytywnie: Czego Ci życzyć?

Motywacji do nauki gry na gitarze! Jako rasowy leń bardzo jej potrzebuję (śmiech przyp. red). I wielu koncertów. Dla każdego artysty największym zaszczytem jest możliwość spotkania z publicznością.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Sebastian Płatek

Karolina Kozak
fot.Marek Straszewski
Zdjęcia dzięki uprzejmości SONY/BMG

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 18.09.2007  

Teatr Rozrywki w Chorzowie ogłasza casting do musicalu

Iplay rozpoczyna sprzedaż legalnych plików mp3

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć