'Staramy się dawać pozytywną energię...''

Rozmowa z zespołem Feel

Bez wątpienia jesteście największym muzycznym objawieniem ubiegłego roku. Wasza płyta sprzedaje się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. Czy spodziewaliście się aż tak wielkiego sukcesu?

No tak wielkiego to nie (śmiech przyp.red), ale każdy muzyk marzy w głębi duszy o tym aby jego płyta osiągnęła sukces.

REKLAMA

Jako, że reprezentuję serwis muzyczny, który swoją siedzibę ma w Katowicach, pozwolicie, że zadam wam lokalne pytanie. Wbrew powszechnie panującej opinii, że kapele ze Śląska nie mają szans na wielki sukces, który jest zarezerwowany głównie dla formacji z centralnej Polski, Wam udało się złamać ten stereotyp. Czy Wasz zespół miał podobne obawy, czy też liczyliście na to, że muzyka sama się obroni?

Czuliśmy ze muzyka obroni się sama, nie analizowaliśmy tego pod kątem „centrali” czy innych miast. Gramy bo czujemy to co robimy.

Dwa single – dwa hity. Lepszego początku chyba nie mogliście sobie wymarzyć. Jaka jest Wasza recepta na przebój?

To trudna definicja, nie właściwie recepty, muszą tutaj zadziałać rożne czynniki, my zostaliśmy docenieni nie tylko przez fanów, ale również przez media i bardzo to sobie cenimy.

Sukces, zapewne zmienił Wasze codzienne życie. Czy możecie zdradzić co się zmieniło na plus a co na minus?

Jesteśmy mniej w domu, a tak po za tym to cały czas zwiedzamy Polskę i spotykamy się z fanami i sympatykami Feela, np. podczas koncertów.

Pytanie do Piotra Kupichy: Piotrze, czy możesz nam zdradzić, dlaczego zakończyła się Twoja przygoda z grupą Sami? Jak myślisz, dlaczego z tamtym zespołem nie udało się odnieść tak spektakularnego sukcesu jaki osiągnął Feel?

To chyba jest zapisane w gwiazdach (śmiech przyp.red), myślę że duże znaczenie ma świadomość, po co to robisz.

Po zwycięstwie w Sopocie, ruszyliście z koncertami w Polskę. Który z dotychczasowych występów na żywo najbardziej utkwił Wam w pamięci?

My do każdego występu, podchodzimy indywidualnie, kochamy to co robimy, staramy się dawać pozytywną energię wszystkim tym którzy tego chcą.

Według nieoficjalnych informacji, podobno rozpoczęliście już prace nad materiałem na nowy album. Czy możecie uchylić rąbka tajemnicy i ustosunkować się do tych spekulacji?

Tak to prawda, kombinujemy już w różnych kierunkach, mamy już 6 piosenek na następną płytę, są ciekawe (uśmiech przyp.red), ale jeszcze chwilę trzeba będzie poczekać…

Pozwolisz na pytanie z lekkim przymrużeniem oka. Fanki podobno mdleją w momencie kiedy ze sceny zaklinasz je swoim spojrzeniem – można powiedzieć, że działasz podobnie jak Kot w butach ze Shreka. Jak myślisz, jaka magia kryje się w tym Twoim spojrzeniu?

Prawdziwa magia (śmiech przy.red), szczerze mówiąc jestem tak skupiony na śpiewaniu, że przez pierwsze trzy piosenki nie widzę pięknych dam. Dopiero później dostrzegam, że w pierwszych rzędach są same dziewczyny. Przedział wiekowy jest bardzo różny. Ostatnio po koncercie podeszły do mnie dwie „mamy”, które powiedziały, że ich dzieciaki są w domu, one są wielkimi fankami i chciały się wyluzować. To jest super! (uśmiech przyp.red)

Czym jest dla Was muzyka?

Powietrzem

Jakiej muzyki słuchacie na co dzień? Czy macie grono swoich ulubionych wykonawców, których twórczość Was inspiruje?

Lubimy gitarowe granie, Pearl Jam, Coldplay, Stereophonics, kapele które maja mnóstwo wewnętrznej siły, to zespoły, które nie potrzebują zewnętrznych fajerwerków aby koncert był dobry.

Porozmawiajmy teraz o planach na przyszłość. Czym w najbliższym czasie zaskoczy nas zespół Feel?

Na razie gramy mnóstwo koncertów ok. 15 w miesiącu, ale nie zapominamy o spotkaniach z fanami i tworzeniu muzyki. Wszystkiego można się dowiedzieć na stronie ww.feel.net.pl

Macie teraz niepowtarzalną okazję na kilka słów autoreklamy. A jako, że promocji nigdy za wiele, prosiłbym Was o dokończenie zdania: Nasz debiutancki album warto kupić bo....

Jest na nim tyle piękna, że na całym świecie nie ma tyle (śmiech przyp.red)

Czego Wam życzyć?

Dużo siły i zdrowia

Dziękuję za rozmowę. Życzę kolejnych sukcesów i przebojów
Rozmawiał Sebastian Płatek


fot.Paweł Pyrz