FOTORELACJA

SHA - Hanka Wójciak, Susanna Jara i Agata Siemaszko zaśpiewały w Krakowie - fotorelacja

Kolejny raz piękna muzyka wypełniła słuchaczami gościnne progi Żydowskiego Muzeum GALICJA na krakowskim Kazimierzu. Tym razem z okazji przypadającego na 8 marca Święta Kobiet wystąpiły premierowo trzy zdolne i piękne panie słusznie kojarzone z muzyką folkową i etniczną.

Hanka Wójciak to góralka z Zakopanego, osiadła w Krakowie, laureatka między innymi głównej nagrody Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Susanna Jara pochodzi z Ukrainy, mieszkając w Sanoku współtworzyła zespół Widymo wykonujący tradycyjne pieśni karpackie. Agata Siemaszko również pochodzi z Podhala, gdzie udzielała się zespołach regionalnych, ma w sobie odrobine genów ukraińskich, ale szczególnie ukochała pieśni słowackie i cygańskie (te ostatnie poznawała współpracując z zespołem Kale Bała i ucząc się ich od cygańskiej pieśniarki Teresy Mirgi). W 2011 roku Agata w duecie z Kubą "Bobasem" Wilkiem wygrali organizowany przez Polskie Radio festiwal Nowa Tradycja.

Ten wieczór to premiera tria SA w obecnym składzie. W zeszłym roku preludium do tego przedsięwzięcia był koncert Siostry, jaki miał miejsce w uroczej cerkwi w Brunarach Wyżnych, ale wtedy Susannie i Hance towarzyszyła Angela Gaber, a muzykiem akompaniującym był Mirek Bogoń, multiinstrumentalista na stałe współpracujący z łemkowskim zespołem Sereńcza. Obecnie Angelę zastąpiła Agata Siemaszko, a trzem przecudnej urody utalentowanym paniom na scenie towarzyszył słowacki wirtuoz cymbałów węgierskich Miroslav Rajt.

Wokalistki wchodziły kolejno na scenę intonując a'capella pieśni ukraińskie, góralskie, łemkowskie, słowackie, tym samym wskazując, skąd się wywodzą, jaka muzyka jest najbliższa ich sercom. Każda z pań ma na koncie sukcesy, każda z pań ma w dorobku nagrane płyty, wszystkie aktywnie koncertują i prowadzą zespoły muzyczne. Teraz zdecydowały się wspólnie przygotować program, wynikający z wzajemnej ciekawości i wzajemnego szacunku umiejętnie miksując to, co w tradycyjnej muzyce wielokulturowego południa Polski, muzyce Karpat najpiękniejsze i najszczersze. Tłumnie przybyła publiczność entuzjastycznie przyjmowała kolejne propozycje - pięknie zabrzmiała autorska pieśń Hanki Wójciak "Matulu", Susanna cudownie wyśpiewała wiersz łemkowskiego poety Petro Murianki „Posij że sia, posij", rewelacyjnie zabrzmiała pieśń rosyjskich Cyganów „Nane cocha” w interpretacji Agaty.

Cudowny wieczór w towarzystwie nieziemsko zdolnych śpiewających pań. Co to dużo gadać - ich uroda na pewno nie przeszkadzała w odbiorze sztuki wokalnej, a diabelskie umiejętności Miroslava, jeśli chodzi o grę na cymbałach węgierskich pięknie dopełniały całość. Zaskakujące i ujmujące połączenie trzech różnych wrażliwości, przy jednoczesnym zachowaniu naturalnej tożsamości każdej z artystek. Piękne, multikulturowe dzieło, ukazujące bogactwo i niepowtarzalne piękno muzyki tradycyjnej, która wywodzi się z obecnych południowo-wschodnich krańców Polski.

Niecierpliwe czekam na pierwszą wspólną płytę Hanki, Susanny i Agaty. Mam też nadzieję, że ten projekt będzie trwał i ewoluował, i dziewczyny znajdą czas i energię, aby oprócz autorskiej, indywidualnej działalności jak najczęściej spotykać się w tym gronie i muzykować. Oby ja najczęściej publicznie, bo jakość, jaką panie współtworzą na scenie jest absolutnie niepowtarzalna.

Prezentujemy galerię zdjęć z tego niezapomnianego koncertu.

Trwa ładowanie zdjęć