FOTORELACJA

Grzegorz Grzyb In Memoriam - Krakowskie Zaduszki Jazzowe w kopalni w Wieliczce - fotorelacja

Krakowskie Zaduszki Jazzowe odbywają się po raz 63 – to jeden z dwu najstarszych istniejących festiwali jazzowych na świecie. Jak co roku jest to świetna okazja do wysłuchania potężnej porcji dobrej muzyki na żywo oraz wspominania wybitnych muzyków, którzy odeszli do Największej Orkiestry Świata.

Od kilku lat jednym z najważniejszych wydarzeń festiwalu są koncerty w Kopalni Soli w Wieliczce. Odbywają się 125 m pod ziemią w dobrej akustycznie komorze Warszawa. Miejsce nie dość, że oryginalne i malownicze, to jeszcze zmęczonym smogiem Krakusom daje na kilka godzin wytchnienie i możliwość inhalowania się legendarnym mikroklimatem wielickiej Kopalni. W tym roku ten koncert poświęcono pamięci Grzegorza Grzyba - wybitnego perkusisty, który zginął tragicznie w Warszawie 23 lipca 2018, potrącony przez samochód podczas porannego treningu kolarskiego. Miał 47 lat.

Od najmłodszych lat był miłośnikiem jazzu i kolarstwa. Tym dwóm pasjom oddawał się bez reszty. Poruszał się w dwóch różnych światach, które istniały obok siebie. Kolarze, z którymi się ścigał, przezywali go „Perki” – wiedzieli, że jest perkusistą, ale chyba nie zdawali sobie sprawy, jak wielkim. Był jednym z najwybitniejszych drummerów polskiego jazzu, wirtuozem swojego instrumentu. Grając z wieloma różnymi zespołami, uczestnicząc w niezliczonych jam sessions, Grzegorz Grzyb trzymał rytm i time żelazną ręką, ale też dawał sobie upust w atomowych, dynamicznych solach, którymi porywał publiczność. Przez prawie 25 lat był członkiem Kwintetu Zbigniewa Namysłowskiego, Przez te wszystkie lata zmieniała się obsada zespołu, ale perkusista był wciąż ten sam – niezawodny, niezastąpiony. Przez ostatnie osiem lat grał również w legendarnej grupie jazz-rockowej Laboratorium, Właśnie z „Laborką” zagrał ostatni koncert w życiu, na festiwalu jazzowym w Saulkrasti na Łotwie dwa dni przed śmiercią…

I właśnie te dwa zespoły zaproszono do części koncertu poświęconej pamięci Grześka Grzyba. Spektakl rozpoczął się od wyświetlenia na telebimie perkusyjnej solówki w wykonaniu Grzyba, która płynnie przeszła w solo perkusyjne wykonane przez trzech naszych wybitnych bębniarzy: Pawła Dobrowolskiego, Artura Malika i Sławomira Bernego. Następnie na scenie pojawił się pan Jan Nowicki w otoczeniu kilku muzyków. Nasz znakomity aktor odczytał kilka tekstów, w czym sekundował mu wokalnie Marek Stryszowski (saksofonista Laboratorium i organizator imprezy w jednej osobie). Po tym preludium na scenie pojawili się Zbigniew Namysłowski z synem Jackiem – znakomitym puzonistą, a miejsce Grzyba za perkusją wypełnił Dawid Fortuna. Panom Namysłowskim na scenie towarzyszyli niezwykle czujny kontrabasista Andrzej Święs i znakomity pianista Sławomir Jaskułke.

Ostatnim punktem wieczoru był koncert naszej jazz-rockowej legendy, Laboratorium. Tym razem nieodżałowanego Grzegorza Grzyba za zestawem perkusyjnym zastąpił Paweł Dobrowolski, a na scenie pojawili się dodatkowo Bernard Maseli, Sławek Berny i Tom Ibarra – znakomity młody francuski gitarzysta, którego zespół otworzył koncert w Wieliczce. Panowie sięgnęli do właśnie wydanej najnowszej płyty Laboratorium, a wzmocniony dodatkowymi muzykami skład zabrzmiał mocarnie. Aż żal, że koncerty w Kopalni Soli mają mocno okrojone ramy czasowe, i nie można było domagać się wielu bisów – „Laborka” nie dość, że w formie olimpijskiej, to jeszcze jest nowy materiał, który chciałoby się usłyszeć na żywo.

Kilka słów jeszcze o wspomnianym suporcie – dziewiętnastoletni Francuz zachwycił publiczność, a równie młodzi koledzy z zespołu dzielnie mu sekundowali. Kapitalna muzykalność, świetny warsztat, radość muzykowania (ach ten basista) – świetnie było tych chłopaków posłuchać w oryginalnym anturażu wielickiej kopalni.

Organizatorem festiwalu jest stowarzyszenie Leśny Partyzant (a głównie państwo Zofia i Marek Stryszowscy), którzy realizują imprezę w kooperacji i przy wsparciu wielu podmiotów administracyjnych, firm i osób prywatnych.

Prezentujemy fotorelację z koncertu Grzegorz Grzyb In Memoriam.

Trwa ładowanie zdjęć